Dlaczego taki fan Romana Polańskiego, jak ja nie widział wcześniej tego filmu?
Leżał sobie na półeczce i cierpliwie czekał, aż przyjdzie odpowiedni czas. Widocznie właśnie dzień 29 grudnia 2013 był odpowiedni. Dlaczego właśnie ten dzień?
Właśnie z powodu śmierci Wojciecha Kilara. Zawsze gdy pierwszy raz oglądam film (nie mam ulubionych filmów, które widziałem tylko raz), patrzę na film całościowo. Wszystkie elementy stanowią jedność, nie skupiam się szczególnie na żadnym z nich. Wczoraj na pierwszy plan wysunęła się muzyka. Nie wiem czy w innych okolicznościach odebrałbym go w ten sam sposób. Muzyka Kilara tak rewelacyjnie współgra z obrazem, że mimo, iż stanowi ona samodzielnie funkcjonujące dzieło artystyczne, w zestawieniu z obrazem uzupełnia go, tworząc jedną spójną całość.
To naprawdę znakomita umiejętność skomponować taką ścieżkę dźwiękową, która
tak uzupełnia obraz, że nawet nie zwracamy na nią uwagi, tylko czujem, że całość jest po prostu genialna. Film świetny, zarówno muzycznie jak konstrukcyjnie. To jest właśnie ten Polański, którego lubię najbardziej. Obraz, koncepcja, gra aktorska i muzyka, do tych elementów w swoich filmach przykłada niezwykłą wagę. Współpracuje ze znakomitymi muzykami. Innym obok Kilara, nie będę ukrywał moim ulubionym jest Krzysztof Komeda. O nim na 100% jeszcze nie raz napiszę.
Ale wracając do filmu "Śmierć i dziewczyna", którego tytuł nawiązuje do pojawiającego się wielokrotnie w filmie utworu Franciszka Schuberta o tym samym tytule, poza genialną warstwą dźwiękową, tak jak się spodziewałam po Polańskim znalazły się motywy związane z alkoholem. Bohaterka grana przez wspominaną wyżej Sigourney Weaver pije do obiadu wino, a gdy przyglądamy się jej chwiejnym nastrojom - stany lękowe, depresyjne, czy też wręcz maniakalne, możemy przypuszczać, że stosuje również jakieś środki farmakologiczne. Problem interakcji leków z alkoholem pobieżnie zarysowałem przy okazji omawiania
przemian metabolicznych oraz roli cytochromu P-450. Właśnie leki psychotropowe, anksjolityki, leki przeciwdepresyjne to grupa obarczona ogromnym ryzykiem interakcji z alkoholem. Praktycznie niemal do końca nie mamy pewności czy motywy działania bohaterki to efekt uboczny tych domniemanych interakcji, czy jednak kieruje się przemyślanymi pobudkami. Nie chcę zdradzać całej fabuły, która trzyma w napięciu przez cały czas trwania filmu. Drugi motyw alkoholowy to rozmowa męskich bohaterów, którzy poznali się zupełnie przypadkowo i postanowili przypieczętować tę znajomość, jak to na mężczyzn przystało, przy pomocy butelki whisky. Kończąc mają świadomość, że nie uda im się uniknąć kaca i tylko liczą, że sen złagodzi efekty działania spożytego alkoholu. Na tym etapie wkracza nasza bohaterka i stosuje metodę pokrewną do tej którą przedstawiłem w rozdziale o
domowych sposobach na kaca, z tym że jeszcze bardziej kontrowersyjną. Mój dobry znajomy, obecnie lekarz, będąc jeszcze studentem medycyny przedstawił mi pomysł na terapię bólu, przy pomocy innego, silniejszego bodźca bólowego. Taką właśnie kurację zastosowała bohaterka i przy pomocy kolby rewolweru uchroniła jednego z mężczyzn przed niechybnym zespołem abstynencyjnym, który z pewnością dopadł by go tuż po wybudzeniu. Jak widać metoda skuteczna, bo zaraz po odzyskaniu przytomności wykazywał niezwykłą jasność umysłu. Mimo, iż pewnie wielu z nas mogłoby liczyć na nasze żony, które z pewnością z chęcią "ulżyły by" nam w cierpieniu stosując tą drastyczną metodę to jednak życzę wszystkim po udanej zabawie sylwestrowej, żeby jutrzejszy poranek przebiegał w miłej atmosferze i zachęcam do wypróbowania sposobów na kaca z poprzednich rozdziałów:
7 domowych sposobów na kaca
7 farmakologicznych sposobów na kaca
Ranking 7 najskuteczniejszych preparatów na kaca
7 czynników do zadań specjalnych
wtorek, 31 grudnia 2013
Śmierć i dziewczyna
niedziela, 29 grudnia 2013
Wojciech Artur Kilar
ur. 17 lipca 1932, zm. 29 grudnia 2013
Motyw klepsydryczny niestety powraca, tym razem w swojej najsmutniejszej odsłonie. W dniu dzisiejszym zmarł znakomity kompozytor, najbardziej znany na świecie polski twórca muzyki filmowej Wojciech Kilar. Wydarzenie to spowodowało, że muszę odłożyć na chwilę wertowanie literatury Iana Fleminga i nawiązać do twórczości reżyserów współpracujących z Kilarem. Jednym z nich jest mój ulubiony Roman Polański, który jako aktor pojawił się w filmowej adaptacji "Zemsty" reżyserowanej przez Andrzeja Wajdę. Sarmackie uczty obfitowały w alkoholowe trunki, a i pewnie inne produkty spożywcze znajdujące się na suto zastawionych stołach miały umożliwić spożycie dużej ilości wysokoprocentowych napojów. Papkin jako posłaniec udaje się do Rejenta, bezczelnie nakazuje podać sobie wina, a gdy gospodarz go częstuje, narzeka na cierpki smak i kiepską jakość trunku: „cienkusz”, „deresz”. Prosi o „zaserwowanie” czegoś lepszego. Kiepski alkohol szybko przestaje działać, a Papkin traci animusz, którego dodał sobie winem i jąkając się przystępuje do realizacji swojej misji. Naturalnym następstwem spożycia, zwłaszcza wina jest pojawiający się motyw zatrucia:
"Tu coś boli... O! Aj!... Piecze... Ach, to wino! takie męty! O zbrodniarzu! O, przeklęty ..."
Kiepskie wino, czy dodatki?"Zemsta" na pewno nie znajduję się na mojej liście ulubionych filmów (za Wajdą nie przepadam, obejrzałem ze względu na udział Polańskiego), no ale podążałem za pierwszą myślą jaka przyszła mi do głowy, bez wnikliwej analizy treści. W każdym razie muzyka autorstwa samego Wojciecha Kilara.
Kilar tworzył również muzykę do filmów Polańskiego: Dziewiąte Wrota - pamiętam motyw z przewracającymi się butelkami (niestety też w rankingu 7 najlepszych... by się nie znalazł), czy "Śmierć i dziewczyna". Film ten znalazłem dzisiaj w swojej domowej kolekcji i zdałem sobie sprawę, że jeszcze go nie widziałem (plan na dzisiejszy wieczór). Na okładce Sigourney Weaver z butelką wina (jak się scena rozwinie muszę sprawdzić).
Nie spodziewajcie się w tym wpisie jakichś szczegółowych interpretacji, ponieważ ma on być poświęcony pamięci wspaniałego kompozytora, a z racji tematyki bloga motywy alkoholowe muszą się pojawić, ale akurat w tej części stanowią one tło dla tego smutnego dla wszystkich miłośników muzyki filmowej wydarzenia. Jako ciekawostkę podam jeszcze informację, że Kilar miał propozycję skomponowania muzyki do "Władcy pierścieni", ostatecznie do współpracy z Peterem Jacksonem jednak nie doszło. Ze względu na niezwykle bogaty dorobek artystyczny na pewno jeszcze trafimy na motywy pochodzące z filmów do których muzykę skomponował świętej pamięci Wojciech Kilar (1932-2013).
piątek, 27 grudnia 2013
007
Wszystkiego najlepszego w roku 2+0+1+4 = ?
Szampańskiej zabawy Sylwestrowej.
James Bond (nasz tytułowy agent 007) według brytyjskich naukowców, którzy wnikliwe przestudiowali literaturę Iana Fleminga, wypijał tygodniowo przeszło 90 porcji alkoholu. Skrupulatni badacze zapewniają, że przy takim spożyciu z pewnością byłby alkoholikiem, impotentem, a jego wątroba nie byłaby w stanie spełniać swoich podstawowych funkcji.
Mała dygresja przez przypadek odkryłem, że słowo "swoich" jest anagramem słowa "sowich" dzięki temu mogę przypomnieć o stosowanej przez starożytnych Rzymian metodzie na kaca.
Tak więc czy to tylko fikcja literacka, czy nasz 007 stosował jakieś triki, które pozwoliły mu zachować pełną jasność umysłu i ogromne powodzenie u płci pięknej. Ten właśnie rozdział 007 z kolei to będzie takie swoiste neverending story, w którym zgromadzone będą przeróżne informacje dotyczące motywów związanych z kacem, tudzież sposobami jego uniknięcia, które możemy znaleźć w literaturze, malarstwie, muzyce (o którą już kilkakrotnie zahaczałem) i w filmie. Bardzo Was proszę o korzystanie z opcji komentarza i zamieszczanie własnych propozycji. Temat myślę, że niezwykle ciekawy i bardzo obszerny, więc może się nam spokojnie rozwijać w tym nadchodzącym 2014 roku, którego suma cyfr jak już pokazałem we wstępie daje nam cyfrę 7, która jakby to powiedziały postaci z Ulicy Sezamkowej "sponsorowała nasz dzisiejszy program". Tak więc niech cały ten rok (2+0+1+4=7) przyczyni się do powstania rozdziału, który na cześć "niezmordowanego" w kwestii spożycia alkoholu (Martini wstrząśnięte nie zmieszane) agenta nosi tytuł 007 i stanowi 7 i ostatni już rozdział bloga poświęconego problemowi zatrucia alkoholowego pod germańską nazwą Katzenjammer.
Czy propozycja No7 naszego rankingu "7 najskuteczniejszych preparatów na kaca" faktycznie "uszyta jest na miarę" niezwykle wymagającego, wybrednego, a przy tym niepozbawionego dobrego smaku agenta 007. W tym rozdziale rozłożymy Alkovit Med na czynniki pierwsze i sprawdzimy, czy sprosta temu wyzwaniu. Misja nosi kryptonim "Już nigdy nie umieraj jutro".
Alkovit Med | |
SKŁADNIKI | OPIS |
Naturalny silikat mineralny | * o nim szerzej poniżej |
chlorofil | znany już z części kulinarnej (pietruszka) i tej poświęconej dużym ssakom morskim (algi) |
kwas cytrynowy | układ buforujący kwas żołądkowy podobny do tego w preparatach Alka-Seltzer i Alka-Prim |
wodorowęglan sodu | |
fruktoza | cukier prosty - patrz: teoria hipoglikemiczna |
naturalny sproszkowany owoc limonki | witamina C (46mg/100g), 6-7% kwasu cytrynowego, potas |
maltodekstryna | substancja wypełniająca, która ulega rozkładowi do glukozy oraz zapobiega krystalizacji w produktach zawierających cukry |
Na potrzeby agenta, który w każdej sytuacji musi zachować "trzeźwość" umysłu środek doskonały. Oczywiście zastosowany przed lub w trakcie spożywania alkoholu. *Silikat to główny składnik preparatu. Nie wchłania się on z przewodu pokarmowego i wykazuje zdolność do selektywnego wiązania alkoholu w przewodzie pokarmowym (żołądek, jelito cienkie). Nie przedostaje się więc on do krwiobiegu, a deklarowana przez producenta zdolność do ograniczania ilości toksycznych metabolitów, prawdopodobnie jest konsekwencją zmniejszenia ilości etanolu, bo przecież, jak zostało napisane powyżej, nie wchłania się on do krwiobiegu. Mechanizm jak dla mnie trochę kontrowersyjny. Tak więc wnioskuję, że dla naszego agenta 007 taki silikat to super sprawa i wyjaśniałby wszystkie wątpliwości, które dotyczą jego sprawności seksualno-wątrobowych, no ale dla "przeciętnego użytkownika" to już chyba nie bardzo. Co za sens płacić za specyfik, który sprawi, że nie będzie działać coś innego za co płacimy - to tak trochę przypomina mi stosowanie leków przeczyszczających w charakterze kuracji odchudzających - dla mnie bezsens - a metoda nadal bardzo popularna. No ale faktycznie preparat przeznaczony dla biznesmenów, których stać na ekstrawagancję (podobnie jak w przypadku kroplówek z glukozą, koenzymem Q10 i elektrolitami). No ale czy nie lepiej po prostu nie pić, niż stosować coś co sprawi, że to co wypiliśmy zostanie usunięte z organizmu. Czy to po to żeby nie zostać posądzonym o "zapędy alienacyjne". I znowu wraca przytoczone w pierwszym rozdziale powiedzenie: "Jeśli wejdziesz między wrony ..." Trochę smutna konkluzja, gdyż jak widać w świecie biznesu korporacyjne wymagania z rzeczywistości zawodowej przenoszą się również na rekreacyjną. Jest "target" do wyrobienia i nikt nie dyskutuje. Określona ilość alkoholu musi zostać wypita, zawartość we krwi nie jest istotna więc trzeba szukać narzędzia do skutecznej eliminacji wewnątrzustrojowej. I właśnie do tej definicji doskonale pasuje omawiany Alkovit Med. Nie będę się już rozpisywał, mój wniosek jest jednak prosty dla 007 - tak, dla potrzeb imprez korporacyjnych - tak, dla mnie nie. Ale ranking cały czas aktywny - można głosować. A o własne przemyślenia poproszę w komentarzach, lub też mailowo na: intymnyproblem@gmail.com. Ważne żeby preparat spełniał oczekiwania i pozwalał osiągnąć zamierzony efekt. Działanie jest osobniczo zmienne więc spośród tylu propozycji dostępnych na rynku myślę, że każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.
Osobiście podejrzewam, że James Bond posiadł wiedzę na temat działania, któregoś z przedstawionych w poprzednim rozdziale: 7 czynników do zadań specjalnych
i stosował go systematycznie, a nie szprycował się doraźnie Alcovitem Med.
Poszperamy - zobaczymy.
W tym miejscu kończę wstęp do rozdziału 007, który swoją konstrukcją znacznie różni się od swoich poprzedników. Wspólnie przystępujemy do realizacji projektu pod kryptonimem: "Neverending story". Ponownie wzywam do interakcji! Gromadzimy informacje związane z zatruciem alkoholowym, zapobieganiem zatruciu lub też łagodzeniem dolegliwości z nim związanych występujące w filmie, muzyce, literaturze i malarstwie. Natrafiliście na coś interesującego zamieszczajcie w formie komentarza lub przesyłajcie informację mailowo. Projekt zaplanowany na cały 2014 rok (z racji 7, która stanowi sumę przedstawionego ciągu cyfr), no ale zważywszy na fakt, że ten projekt to "Neverending story" to nie wiadomo jak się jego losy potoczą.
Kolejna zmiana dotyczy moich publikacji. Pozwolę sobie odstąpić od narzuconego rytmu co 7-miodniowych wpisów o godz. 07:07, bo ta aptekarska dokładność bardzo mnie wymęczyła w tym odchodzącym 2013 roku (ta 13-tka na końcu pewnie dała się wszystkim we znaki). Projekt który będzie realizowany w nowym 2014 roku chcę, żeby był bardziej swobodny i nie kojarzył się z męczarnią porównywalną do objawów zespołu abstynencyjnego. Tak więc misję "Neverending story" uważam za rozpoczętą i życzę wszystkim zdrowia (=mocnej głowy) i powodzenia (=dużo $ na %) w tym nadchodzącym 2014 roku.
Opublikowano: 29 grudnia 2013 r.
Wojciech Artur Kilar
ur. 17 lipca 1932, zm. 29 grudnia 2013Motyw klepsydryczny niestety powraca, tym razem w swojej najsmutniejszej odsłonie. W dniu dzisiejszym zmarł znakomity kompozytor, najbardziej znany na świecie polski twórca muzyki filmowej Wojciech Kilar ... PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ
Opublikowano: 31 grudnia 2013 r.
"Śmierć i dziewczyna"
Dlaczego taki fan Romana Polańskiego, jak ja nie widział wcześniej tego filmu? Leżał sobie na półeczce i cierpliwie czekał, aż przyjdzie odpowiedni czas. Widocznie właśnie dzień 29 grudnia 2013 był odpowiedni. Dlaczego właśnie ten dzień? ... PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ
Opublikowano: 01 stycznia 2014 r.
Alkohol, śmierć i mężczyzna
Miałem sobie odpoczywać od cotygodniowych publikacji, a tu się okazuje, że wpadłem w nałóg, na szczęście nie alkoholowy, bo przecież znam sekretne metody, a publicystyczny. Cały czas chodzi mi po głowie motyw alkoholowy tym razem powiązany z branżą muzyczną i to specyficzną, bo kolędowo-świąteczną ... PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ
Opublikowano: 17 stycznia 2014 r.
Bardzo dużo alkoholu, mężczyzna, kobieta i Żądło w tle
No zaniedbałem się przyznaję, a to też po trosze dlatego, że rozpocząłem kolejny równoległy projekt, tym razem trochę bardziej ocierający się o muzykę niż film (oczywiście zachęcam do przeczytania, obejrzenia i posłuchania theDeszcz) ... PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ
piątek, 20 grudnia 2013
7 czynników do zadań specjalnych
20-12-213
A gdzie 7-ki?
2x0+1x3 + 1x2 + 2+0 =
W poprzednim rozdziale trochę ironicznie potraktowałem dostępne na polskim rynku preparaty na kaca, więc teraz nie pozostało mi nic innego jak wyszukać dla Was jakąś alternatywną metodę. Kilka ciekawych pozycji poznaliście już w rozdziale czwartym: 7 farmakologicznych sposobów na kaca, w tym rozdziale przedstawię takie, które dzięki swojemu niezwykłemu składowi, mechanizmowi działania, czy osiąganym niesamowitym skutkom terapeutycznym, zasługują na zasygnalizowane w tytule miano "czynników do zadań specjalnych". O niektórych z nich już wspominałem w poprzednich rozdziałach. Tutaj przyjrzymy się im bliżej. Jeżeli szukacie czegoś naprawdę wyjątkowego co pozwoli Wam zarówno zniwelować skutki uboczne zatrucia alkoholowego, jak i zabezpieczyć się przed działaniem toksycznych metabolitów, to znajdziecie to właśnie w tym rozdziale. A oto wybrane przeze mnie "7 czynników do zadań specjalnych":
CZYNNIK 001
CZYNNIK 002
CZYNNIK 003
CZYNNIK 004
Kudzu jest surowcem otrzymywanym ze sproszkowanych korzeni popularnego w Azji, bardzo inwazyjnego* chwasta o nazwie Opornik łatkowaty (Pueraria lobata).
* Zazwyczaj, gdy wyszukujemy w grafikach Google jakiś termin związany z przemysłem farmaceutycznym zalewa nas cała masa kolorowych opakowań. W przypadku terminu kudzu >> ku memu zaskoczeniu tylko u góry ekranu (linki sponsorowane) pojawiło się kilka znajomych opakowań, natomiast znaczną większość stanowią zdjęcia ogromnych połaci terenu zajętych przez tą roślinę. Wnioskuję więc, że jej "inwazyjność" musi być naprawdę ogromna, jeżeli przebiła farmaceutyki brutalnie "zachwaszczające" internet.
Przechodząc jednak do interesujących nas przede wszystkim właściwości leczniczych tego surowca to zawdzięcza je on głównie zawartym w korzeniach izoflawonoidom - daidzeinie i purerarynie. Odgrywają one znaczącą rolę w procesach związanych z metabolizmem alkoholu. Składniki te blokują, bądź modyfikują działanie enzymu dehydrogenazy alkoholowej, ograniczają utlenianie alkoholu do aldehydu octowego i tworzenie kwasu octowego. Tak więc jak już to dokładnie przedstawiłem w drugim rozdziale poświęconym 7 teoriom powstawania kaca eliminują głównego sprawcę odpowiedzialnego za zatrucie alkoholowe, właśnie acetaldehyd. Dodatkowo izoflawonoidy te podnoszą stężenie serotoniny (o niej napomknąłem w pierwszym rozdziale) i dopaminy w centralnym układzie nerwowym. Neuroprzekaźniki te regulują procesy związane z nastrojem, dlatego też od ich poziomu zależy zapotrzebowanie organizmu na różnego rodzaju używki. Kudzu podwyższa ich poziom co skutkuje stopniowym zmniejszaniem „konieczności” spożywania alkoholu. Tak więc jest to świetna metoda nie tylko na przeciwdziałanie zatruciu alkoholowemu, ale również co może ważniejsze terapii uzależnienia od alkoholu. Działanie suchego wyciągu z korzenia kudzu, nie ogranicza się tylko do zmniejszania produkcji toksycznego aldehydu octowego, ale także do zniwelowania uciążliwych objawów takich jak: zaczerwienienie twarzy (charakterystyczne dla alkoholików), nudności, wymioty, bóle głowy, stany lękowe, zwiększona potliwość, czy drgawki mięśniowe. Tak więc kudzu to naprawdę skuteczna metoda na tzw. zespół objawów abstynencyjnych (=kac), a także na poważniejszy problem, jakim jest niemożność wytrwania w stanie abstynencji. Tym drugim problemem na pewno jeszcze się zajmę w przyszłości i na pewno przypomnę jeszcze wtedy o tej niezwykłej azjatyckiej roślinie.
CZYNNIK 005
Spirulina to druga z propozycji, która wymaga tabelarycznego przedstawienia niezwykłego zasobu składników zawartych w jej komórkach i również jak w przypadku maki doskonale znana była ona i szeroko stosowana przez Indian południowoamerykańskich (Aztekowie i Majowie), którzy doskonale znali zgromadzone w niej bogactwo. Surowcem jest mikroalga, która dzięki swojej jednokomórkowej budowie wykazuje bardzo niewielkie zapotrzebowanie energetyczne, a ponieważ jej zdolności produkcyjne są naprawdę spektakularne, stanowi dzięki temu bogate źródło szerokiej gamy składników odżywczych (ok. 70% wysokowartościowego białka - dla porównania w mięsie wołowym jest go ok. 20%). Jeżeli jest w stanie zapewnić ogromnym waleniom wszystkie niezbędne do życia substancje, to na pewno świetnie sprawdzi się w charakterze odżywki dla wycieńczonego długotrwałym spożyciem alkoholu organizmu. Jak zasygnalizowałem w nagłówku spirulina to także rewelacyjne źródło silnych antyoksydantów, o których nie będę się już rozpisywał, a jedynie podlinkuję kluczowe składniki do rozwinięć znajdujących się w poprzednich rozdziałach, gdzie omówiłem szczegółowo ich mechanizm i funkcje. Za właściwości eliminujące szkodliwe wolne rodniki odpowiadają takie składniki jak:
AMINOKWASY | glicyna (składnik glutationu) |
metionina (z niej organizm wytwarza cysteinę) | |
MINERAŁY | cynk |
selen | |
WITAMINY | beta-karoten |
zeaksantyna | |
luteina | |
tokoferol |
Co bardzo istotne w przypadku minerałów formy występujące w algach to chelaty aminokwasowe, które obecnie robią furorę na rynku suplementów, właśnie ze względu na bardzo wysoką przyswajalność. W przypadku spiruliny sama natura zadbała, aby składniki spełniały najwyższe standardy jakości i biodostępności. Inne istotne składniki nawiązujące do pozostałych teorii powstawania kaca lub też "wzmożonego zapotrzebowania" na alkohol, co w konsekwencji skutkuje kacem, to: tryptofan (z niego powstaje serotonina), kwas glutaminowy (teoria niedoboru glutaminy), chlorofil, z minerałów to potas i magnez (teoria odwodnienia), Najciekawszym składnikiem zarówno dla omawianej dolegliwości, jak dla samego świata roślin jest występująca w spirulinie duża zawartość witaminy B12*, która najczęściej występuje w produktach mięsnych, stąd jej poważne niedobory u wegan i wegetarian.
* Co prawda istnieją pewne badania, które dowodzą, że witamina B12 występuje w świecie roślin w przewadze w postaci tzw. homologów, które nie dość, że nie wykazują aktywności cyjanokobalaminy to jeszcze blokują działanie postaci czynnej, która trafia do ustroju. Troszkę postraszyłem kolejną z teorii spiskowych, która tak na 100% nie została potwierdzona, więc przyjmijmy, że jednak postać cyjanokobalaminy występująca w spirulinie wykazuje swoją pełną aktywność, a ta filmowa dedykacja niech stanowi tego potwierdzenie ...
Dodatkowo zawartość żelaza, kwasu foliowego oraz chlorofilu wpływa na prawidłowy rozwój czerwonych krwinek. Chlorofil to wspominana już przeze mnie wcześniej funkcja eliminacji przykrych zapachów z ust i jelit (istotna dla naszej dolegliwości), a także odtruwanie ustroju. Wraz z pozostałymi witaminami z grupy B, zawartymi w spirulinie wpływa również na regenerację komórek wątroby oraz procesy metaboliczne. Właściwości regenerujące wątrobę zostały potwierdzone klinicznie właśnie w przypadkach uszkodzeń spowodowanych przez alkohol.
Spirulina jest bogatym źródłem węglowodanów, głównie w postaci ramnozy i glikogenu. Nawiązując do omówionej wcześniej teorii hipoglikemicznej, jak wspominałem etanol blokuje uwalnianie zgromadzonych w organizmie rezerw glikogenowych, tak więc dostarczenie go z zewnątrz zrekompensuje ten deficyt. Bardzo pomocne będzie również działanie ochraniające śluzówkę żołądka i reszty przewodu pokarmowego, co ma wpływ na znormalizowanie zaburzonych pod wpływem alkoholu procesów trawienia i wchłaniania.
Spirulina to specyfik, którego zalety mógłbym jeszcze długo wymieniać. Myślę, że te które przedstawiłem są najistotniejsze dla zatrucia alkoholowego. Poniżej skład równie imponujący jak w przypadku maki:
GRUPA |
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||
WITAMINY |
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||
MINERAŁY |
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||
AMINOKWASY |
|
CZYNNIK 006
Jak wspominałem w poprzednich rozdziałach poruszając kwestie związane z metabolizmem alkoholu konsekwencją jego spożycia jest zakwaszenie ustroju. Końcowy produkt przemiany alkoholu to kwas octowy, który powstaje w reakcji utleniania acetaldehydu, podczas której tracone są cząsteczki NAD+. Aby je odzyskać, organizm przekształca w cyklu Krebsa pirogronian w mleczan, co w konsekwencji obniża pH i powoduje kwasicę. Stan ten pogłębia dodatkowo odwodnienie spowodowane blokowaniem wazopresyny, hormonu odpowiedzialnego za resorpcję zwrotną wody. Tak więc nieuniknioną konsekwencją spożycia alkoholu jest zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej ustroju. Zakwaszenie wiąże się z nagromadzeniem kwaśnych produktów przemiany materii w płynach komórkowych i w moczu. Im niższe pH tym trudniej usunąć metabolity z ustroju, a następstwa tego zjawiska mogą być niebezpieczne. Nagromadzony kwas moczowy może wytrącać się w drogach moczowych w postaci kamieni, a złogi w obrębie tkanek blokują przepływ krwi w naczyniach włosowatych. Alkohol to jeden z głównych sprawców zakwaszenia ustroju, ale ma na nie również wpływ niewłaściwa dieta, konserwanty oraz inne dodatki, którymi szpikowana jest żywność. Następstwem długotrwałej kwasicy mogą być liczne choroby zarówno przewodu pokarmowego, sercowo-naczyniowego, oddechowego, schorzenia neurologiczne, czy nowotwory.
Propozycja szósta to preparat firmy, do której obiecałem jeszcze powrócić przy okazji omawiania znaczenia probiotyków (Sanprobi). Sanum ma w swojej ofercie szereg ciekawych propozycji, a preparatem, który ma nam pomóc w zoptymalizowaniu pH ustroju jest Alkala N. Znajdujące się w zestawie paski testowe pozwolą na określenie pH moczu i dobranie odpowiedniej dawki. W przeciwieństwie do przedstawionych powyżej propozycji (maka, spirulina) skład nie jest tak imponujący, ale w tym przypadku wyjątkowość tkwi w prostocie i wysokiej jakości preparatu, której gwarantem jest Sanum.
CZYNNIK 007
Już sama nazwa - VOMICA wskazuje powiązanie z konkretnym problemem fizjologicznym (ang. vomiting = wymioty), a surowiec z którego pozyskiwana jest substancja czynna to Strychnos nux-vomica znany u nas jako Kulczyba wronie* oko.
* Ponieważ już bardzo dawno nie dodałem żadnej dygresji nadrabiam zaległości. Poruszony w pierwszym rozdziale motyw serotoninowy wyjaśniający warstwę kolorystyczną i nastrojową doprowadził mnie do ptaków o czarnym upierzeniu, które znowu powróciły przy okazji ostatniego z serii super-preparatów. Odsyłam więc do wątków humorystycznych z pierwszego rozdziału.
Strychnina, główny alkaloid wchodzący w skład tego surowca, to kolejna z trucizn, która znalazła zastosowanie w kuracji kaca, a jako ciekawostkę dodam, że jej smak jest intensywnie gorzki, a ten motyw też już pojawiał się we wcześniejszych rozdziałach. Surowiec obecnie rzadko stosowany w lecznictwie ze względu na niewielką różnicę pomiędzy dawką leczniczą, a toksyczną. Bardzo popularnym preparatem dostępnym na polskim rynku zawierającym 0,25 mg/1ml azotanu strychniny, były krople doustne Cardiamid-Coffein, wycofane ze sprzedaży w roku 2008, a te które pojawiły się niedawno w aptekach pod nazwą Cardiamid z kofeiną, innego producenta, mają już znacznie zmodyfikowany skład i nie zawierają strychniny. Ryzyko stosowania preparatów ze strychniną dotyczyło głównie jej aktywności blokującej synapsy nerwowe, co w konsekwencji prowadziło to skurczu mięśni oddechowych i śmierci przez uduszenie. Stosowana była jako skuteczna trutka na szczury (motyw klepsydryczny z pierwszego rozdziału powraca). Jak wspominałem obok działania toksycznego równolegle strychnina wykazuje aktywność leczniczą, podobnie jak nasz alkohol etylowy. W dawce od 0,25 do 3 mg azotan strychniny stosowano jak środek pobudzający ośrodki krążenia i oddychania w przypadku osłabień (np. wspominany historyczny już obecnie preparat Cardiamid-Coffein).
Inaczej sprawa ma się w przypadku leków homeopatycznych, które cieszą się dużym zainteresowaniem. W tym przypadku Nux Vomica nadal jest często stosowana, lecz tutaj mamy do czynienia ze znacznie mniejszymi dawkami, co gwarantuje bezpieczeństwo terapii. Całej idei działania leków homeopatycznych nie będę przedstawiał, zainteresowani wszystkie niezbędne informacje znajdą w sieci - podstawy działania można znaleźć m.in. na stronie producenta proponowanego przeze mnie preparatu firmy Heel.
Preparaty homeopatyczne dostępne w postaci zarówno kropli, jak i granulek (2CH-200CH; 6K-CMK 2CH-200CH; 6K-CMK 2CH-200CH; 6K-CMK) znalazły zastosowanie w leczeniu dolegliwości związanych z zaburzeniami procesów trawienia, także o podłożu nerwowym, w zaparciach, wzdęciach, odbijaniu się, czy braku apetytu. Również korzystne efekty uzyskuje się stosując Nux Vomicę w celu zapobiegania chorobie lokomocyjnej, a wiemy dobrze, że dolegliwość ta jest bliźniaczo podobna do interesującego nas kaca. Aktywność preparatów Nux Vomica w kwestii regulacji zaburzeń związanych z przewodem pokarmowym, także o podłożu toksycznym (metabolity etanolu), sprawiła, że wykazują właśnie bardzo dużą skuteczność w przypadku interesującego nas nieżytu żołądka występującego u osób nadużywających alkoholu i tytoniu. Hamują charakterystyczne dla kaca uciążliwe dolegliwości, takie jak: wymioty, wzdęcia, skurcze przewodu pokarmowego, niesmak w ustach i nadkwaśność. No ale jeżeli chodzi o zjawisko nadmiernego zakwaszenia organizmu to poznałeś już niezawodną metodą, bo moja poprzednia propozycja dotyczyła właśnie tego zagadnienia, więc już tej kwestii nie będę rozwijał.
Tak więc na czynniku 007, podobno naprawdę rewelacyjnej metodzie na kaca, kończę omawianie rozdziału poświęconego "7 czynnikom do zadań specjalnych". Nie bez powodu użyłem w tym tytule dosyć sztucznie brzmiącego terminu - czynnik, gdyż w języku angielskim jego odpowiednikiem jest słowo AGENT. Właśnie ostatni, siódmy z kolei rozdział nosi tytuł 007. Inspiracja częściowo zaczerpnięta jest z poprzedniego rozdziału gdzie pod numerem 007 znalazł się preparat dedykowany właśnie dla superszpiegów. Już nawet celowo pozostawiona kolorystyka wyróżniała go spośród pozostałych propozycji i sugerowała jego wyjątkowość. Czy faktycznie zasługuje na znalezienie się na tak zaszczytnym miejscu, przekonamy się o tym gdy poznamy wyniki rankingu. Od Was zależy czy preparat, któremu dałem tak ogromny mandat zaufania sprosta wyzwaniu. Na miano 007 trzeba sobie jednak zasłużyć, tak więc w tym miejscu apeluję do producenta, aby wziął pod uwagę zdanie opinii publicznej i w razie, gdyby przeprowadzone głosowanie nie potwierdziło wyjątkowości jego preparatu dążył do zmodyfikowania składu tak, aby uzyskać skuteczność agenta 007.
Zazwyczaj nie ulegam sloganom reklamowym, ale w tym miejscu zrobię mały wyjątek połączony z podziękowaniami za inspirację:
"JUŻ NIGDY NIE UMIERAJ JUTRO!"
Zapraszam na ostatni już rozdział (Last but not least) pod lakonicznym tytułem:
007
piątek, 13 grudnia 2013
Ranking 7 najskuteczniejszych preparatów na kaca
Przestroga na piątek 13-tego.
Uważajcie z alkoholem!
7+7+7+7 dni od pierwszego wpisu - sporo się już tych siódemek nam uzbierało.
Nie będę ukrywał, że nie jestem zwolennikiem preparatów złożonych, bo tak właściwie to ciężko po ich zastosowaniu określić, któremu składnikowi zawdzięczamy efekt terapeutyczny. Jak wspominałem w poprzednim rozdziale poświęconym głównie preparatom jednoskładnikowym, to właśnie "najsłabsze ogniwo" jest najczęściej odpowiedzialne za dysfunkcje zdrowotne i właśnie odkrycie tego deficytowego składnika często jest podstawą sukcesu terapeutycznego. Niestety jak też już wspominałem we wstępie poprzedniego rozdziału niedoborów w zakresie składników mineralnych, aminokwasowych i witaminowych mamy coraz więcej, za sprawą niskiej jakości produktów żywnościowych i masy substancji pomocniczych, którymi są one naszpikowane. Poza tym ogólna tendencja społeczeństwa skłania się właśnie w kierunku rozwiązań kompleksowych - więcej składników = większa szansa, że któryś zadziała. Faktem jest, że zazwyczaj preparaty złożone zawierają mniejsze dawki pojedynczych substancji w porównaniu z preparatami jednoskładnikowymi. Czasem jest to uzasadnione z uwagi na współdziałanie ze sobą kilku substancji, dzięki czemu można osiągnąć ten sam efekt terapeutyczne przy zastosowaniu niższych dawek (często stosowany zabieg w przypadku np. leków przeciwbólowych, co pozwala zmniejszyć efekty niepożądane poszczególnych składników), ale niestety często powodem jest również czysta kalkulacja ekonomiczna. Producent ma świadomość, że zwiększenie ilości substancji czynnych znacznie zawyży koszty produkcji, co pociągnęło by za sobą konieczność podwyższenia ceny. Niestety jest pewien pułap cenowy, którego pacjenci nie chcą przekraczać, więc większość preparatów, które funkcjonują na rynku "skomponowanych jest właśnie na specjalne życzenie konsumentów". Mam wrażenie, że również większość pozycji, które przedstawię poniżej wpisuje się właśnie w tą niezbyt korzystną tendencją. Wiadomo, że zwłaszcza w przypadku takiej przypadłości jak kac pacjent będzie się kierował impulsem przy wyborze leku. Prawdopodobnie zadziała metoda prostego skojarzenia = chwytliwy slogan reklamowy, a nie wnikliwa analiza zniszczeń jakie dokonał etanol i jego metabolity ⇨Patrz - 7 teorii powstawania kaca.
Preparaty, które przedstawię są dosyć dobrze wszystkim znane, bo producenci zadbali o to aby budżet przeznaczony na reklamę był rozbudowany, ale jeżeli chodzi o ich skuteczność to ja niestety nie mam własnych doświadczeń, nie dlatego, że nigdy nie miałem kaca, ale jakoś średnio przekonany byłem co do ich skuteczności. Tylko jeden z nich zaintrygował mnie na tyle, że zamierzam mu się bliżej przyjrzeć. Tak więc zważywszy na brak własnych doświadczeń sam rankingu nie stworzę (inna sprawa, że jak już pewnie zauważyliście to w kwestiach terapeutyczno-farmakologicznych bardzo obiektywny to nie jestem) i tutaj potrzebna mi będzie Wasza pomoc. Jeżeli stosowaliście któryś z preparatów oceńcie jego skuteczność: skala od 1 = bardzo zły do 7 = bardzo skuteczny (7-miopunktowa skala oczywiście dyktowana jest konstrukcją tego bloga). Jeżeli nie stosowaliście i nie możecie nic powiedzieć na temat skuteczności preparatu (zależy mi wyłącznie na Waszych osobistych doświadczeniach) to pozostawcie pole wyboru bez zmiany. Na końcu znajduje się przycisk (tym razem niczego Wam nie zwinie), który zatwierdzi formularz. Jak tylko zebrane opinie pozwolą na stworzenie rankingu skuteczności prześlę zwrotną informację na adres e-mail podany przez Was w polu formularza.
Zgodnie z numerologią tego bloga przedstawiam poniżej (7+7) dostępnych na rynku preparatów, które zawalczą o znalezienie się w naszym:
Rankingu 7 najskuteczniejszych preparatów na kaca.
Podejrzewam, że w tych siedmiu, które odpadną znajdą się wersje przeznaczone specjalnie dla płci pięknej, no ale niczego nie przesądzam, kobiety już nie raz w moim życiu potrafiły mnie zaskoczyć.piątek, 6 grudnia 2013
7 farmakologicznych sposobów na kaca
Byliście grzeczni?
Może Mikołaj przyniesie coś z "%"?
7+7+7 = ? dni od pierwszego wpisu.
Coraz częściej domowe sposoby przestają być skuteczne. Ma to ścisły związek ze zjawiskiem, które pogłębia się już od dłuższego czasu, a mianowicie - spadkiem jakości produktów spożywczych. Produkcja nastawiona na zminimalizowanie kosztów i mająca na celu stworzenie konkurencyjnego pod względem ceny artykułu, niestety niekorzystnie odbiła się na jego składzie jakościowym. Głównie cena stanowi o decyzjach zakupowych klientów, ona najbardziej rzuca się w oczy, a niestety skład mimo, iż obecnie już coraz częściej zerkamy na etykiety, nadal nie jest czynnikiem decydującym. Poza tym powiedzmy sobie szczerze, czy informacje na etykiecie pokrywają się z rzeczywistością i czy jakaś "magiczna" substancja o właściwościach "spulchniajaco-konserwująco-intensyfikująco-ulepszających" przypadkiem nie blokuje wchłaniania składnika na którym nam najbardziej zależy? Podobnie jak w przypadku artykułów monopolowych, gdzie częste były przypadki skażenia tańszym spirytusem drzewnym, którego nie mogli wyczuć nawet najbardziej "wytrawni" konsumenci, ze względu na podobne walory smakowo-zapachowe, tak też i w produktach żywnościowych znajdujemy masę substancji, które nie są obojętne dla naszego organizmu. Szanse na precyzyjne określenie jaka faktycznie dawka witamin, minerałów, czy aminokwasów, na których nam zależy, została przyswojona z produktów żywnościowych jest niewielka, dlatego coraz częściej istnieje potrzeba zastosowania preparatów farmakologicznych, które nadal podlegają bardziej wnikliwej kontroli jakości w porównaniu z produktami spożywczymi. Temat przyswajalności, kontroli jakości, suplementów diety i znaczenia substancji pomocniczych to bardzo interesujące i ważne zagadnienie, lecz na pewno nie jestem w stanie zawrzeć nawet podstawowych informacji w obrębie tego opracowania. W tym miejscu zarysowuję więc tylko problem i mam nadzieję, że w przyszłości zajmę się jego szczegółowym opracowaniem. A w tym rozdziale przypomnę substancje, które poznaliście już w poprzednim rozdziale, jako składniki domowych sposobów na kaca, ponieważ w przypadku dużych niedoborów, często istnieje potrzeba odwiedzenia apteki i zaopatrzenia się w preparat o większej zawartości deficytowego składnika. Podążam więc według kolejności ustalonej w poprzednim rozdziale.
Nie powiem żeby często zdarzali się w aptece pacjenci z ostrym zatruciem alkoholowym, a tu właśnie kiedy miałem przystąpić do omówienia pierwszej propozycji wszedł do mojej apteki taki, jakiego jeszcze nie miałem. Powiedział wprost: "Chyba widzi pan magister co potrzebuję?" (dosyć chwiejnie i prawdę mówiąc nie tak całkiem "wprost", bo starał się zachować bezpieczny dystans - prawda jest taka, że faktycznie było widać czego potrzebuje), po czym wyjątkowo precyzyjnie określił wszystkie objawy, które zgadzały się dokładnie z omówionymi już wcześniej symptomami zatrucia: odwodnienie, ból głowy, drgawki, wymioty ... A propos ostatniego z listy objawów - niestety nie miał możliwości zadziałać Sposób No7 z tych przedstawionych przeze mnie w poprzednim rozdziale (i mamy dowód na to, że ludzie wiedzą, że na kaca przygotowuje się flaczki, ale tak jak się spodziewałem wcale nie wiedzą dlaczego - a Wy już wiecie). Tak więc jak wspominałem (i od razu otrzymałem poparcie na "ledwo" żywym organizmie), gdy nie sprawdzą się domowe remedia trzeba udać się do apteki. Tak więc mój pacjent otrzymał dwa preparaty - pierwszy to znany lek przeciwkaszlowy (!?), pochodna pochodzącej z jajek cysteiny (o nim już za momencik), drugi to bardzo dobry potas, o którym poniżej, a dodatkowo kilka cennych wskazówek, dzięki którym już przed zażyciem leków widać było znaczną poprawę - wiara w skuteczność terapii to podstawa sukcesu. Tylko dlatego taka masa kiepskich preparatów utrzymuje się na rynku - z pewnością nie skład decyduje o ich skuteczności - no ale o nich zapomnijcie, ja wyszukam dla Was takie "perełki", że będziecie mogli bez obaw pławić się w żalach nad opłakanym stanem waszego organizmu, a odpowiednio dobrane leki same rozwiążą Wasz problem.
Sposób No1
Jak już zasygnalizowałem we wstępie i wspominałem przy okazji sowich jaj z poprzedniego rozdziału zawarta w nich CYSTEINA jest składnikiem substancji odpowiedzialnej za odtruwanie organizmu. Glutation, bo o nim tu mowa jest niezbędny do przeprowadzenia w wątrobie wielu procesów detoksykacyjnych. Składa się on z trzech aminokwasów: cysteiny, kwasu glutaminowego i glicyny. To właśnie cysteina decyduje o ilości syntetyzowanego glutationu. Zwiększenie jej spożycia pozwala najskuteczniej przyspieszyć usuwanie toksyn z wątroby i pozbyć się szkodliwych substancji. Chroni również wątrobę i mózg przed uszkodzeniami spowodowanymi przez spożycie, właśnie alkoholu, czy dym tytoniowy. Cysteina wykazuje również właściwości antyoksydacyjne podobnie jak glutation, którego jest składnikiem, co zapewnia dodatkową ochronę dla wątroby. Metabolit cysteiny N-acetylo-cysteiny (NAC) posiada bardzo silne właściwości detoksykacyjne i to właśnie on zarejestrowany jest jako lek przeciwkaszlowy ze względu na swoją aktywność mukolityczną (działanie wykrztuśne). Bardzo często acetylocysteinę podaje się we wczesnych etapach zatrucia paracetamolem oraz właśnie alkoholem (obydwie substancje metabolizowane są przy udziale cytochromu P-450). Tak więc cysteina i jej metabolit przyczyniają się do szybszej eliminacji z ustroju szkodliwych substancji m.in. głównego sprawcy zatrucia alkoholowego - aldehydu octowego. Jak wspominałem preferencyjne energetycznie są reakcje przemiany etanolu i tworzenie toksycznego acetaldehydu, a właśnie acetylocysteina przyczynia się do zwiększenia produkcji mniej toksycznego kwasu octowego. Obecnie już nawet dawka 600mg dostępna jest bez recepty, a zastosowanie od 1-2 g substancji jest w stanie dosyć szybko przywrócić prawidłowe funkcjonowanie organizmu.
Poniżej zaproponuję kilka preparatów z cysteiną oraz acetylocysteiną:Preparaty L-CYSTEINY
POSTAĆ |
PREPARATY |
ZAWARTOŚĆ |
OPAKOWANIE |
DAWKOWANIE |
L-cysteina | Solgar L-Cysteina | 500 mg | 30 kaps. | 1 tabl. dziennie |
* SWANSON AjiPure L-Cysteina | 500 mg | 30 kaps. | 1 tabl. dziennie | |
NOW FOODS L-Cysteina | 500 mg | 100 tabl. | 1 tabl. dziennie | |
N-acetylocysteina | NOW NAC N-Acetyl Cysteine | 600 mg | 250 kaps. | 1 tabl. dziennie |
Zalecane dzienne dawkowanie cysteiny to od 500 mg do 1500 mg. Preparaty należy przyjmować na czczo.
* Jeżeli chodzi o firmę SWANSON to zalecam ostrożność. Zacząłem polecać jej preparaty, gdyż zainteresowała mnie zarówno ich bogata oferta, deklarowana na stronie internetowej wysoka jakość produktów, jak i dosyć atrakcyjne ceny w porównaniu z konkurencją. Jednak doszły mnie słuchy (informacje od osób działających w branży związanej z dietetyką), że z tą jakością to nie jest tak rewelacyjnie, jak to przedstawia producent. Firma zajmowała się odżywkami dla sportowców, przerzuciła się na różnorodne suplementy diety, w planach miały być one wysokiej jakości, ale chyba nie wszystko poszło zgodnie z planem, bo faktycznie mimo bardzo bogatej oferty nigdy od pacjentów o tej firmie nie słyszałem. Tak więc wracamy do zarysowanego we wstępie problemu spadku jakości dyktowanego zapotrzebowaniem społeczeństwa na korzystne cenowo preparaty. W przypadku leków i suplementów kwestie jakości weryfikuje rynek, jeżeli coś nie działa to prędzej czy później zostanie zapomniane, a produkty wysokiej jakości przetrwają nawet długotrwałe załamanie.
Sposób No2
Metodę "klina farmakologicznego" stosuje się nadal w ratownictwie medycznym w przypadku zatrucia metanolem. Do poważnego zatrucia może dojść tylko i wyłącznie po spożyciu skażonego alkoholu przeznaczonego do celów technicznych, czy laboratoryjnych lub też pochodzącego z nieznanego źródła (Patrz afera z czeskim alkoholem z końca 2012 roku). W przypadku alkoholi zawierających śladowe ilości metanolu efekt zatrucia nie będzie na pewno na tyle niebezpieczny żeby poddawać się specjalistycznej detoksykacji, więc domowy sposób z poprzedniego rozdziału na pewno wystarczy, jednak w omówionych powyżej przypadkach konieczna jest fachowa pomoc i wnikliwa obserwacja stanu zdrowia pacjenta.
KLIN FARMAKOLOGICZNY
W leczeniu zatrucia metanolem stosuje się środki hamujące metabolizm tego alkoholu poprzez konkurencyjne wiązanie się z enzymem, niejednokrotnie już przywoływaną dehydrogenazą alkoholową, która to przetwarza go w wątrobie do śmiertelnie niebezpiecznego formaldehydu. Są to etanol i FOMEPIZOL. Etanol stosuje się u osób przytomnych doustnie w stężeniu około 40% (stąd wziął się mój autorski termin "klin farmakologiczny", który u mnie, nie wiem dlaczego, znowu wywołuje muzyczne skojarzenie tym razem z utworem zespołu Prodigy), a u nieprzytomnych pacjentów konieczne jest dożylne dostarczenie etanolu w postaci 10% roztworu w 5% glukozie. Takie leczenia ma na celu osiągnięcie poziomu między 1 a 2 promila we krwi.
Drugą substancją, która od niedawna znajduje zastosowanie jako specyficzna odtrutka dla metanolu, jest FOMEPIZOL (Antizol). Jest to lek, który w sposób specyficzny hamuje dehydrogenazy w wątrobie, dzięki czemu pozwala na spowolnienie metabolizmu metanolu. FOMEPIZOL podaje się w powolnym wlewie dożylnym, jest dostępny w Polsce jedynie w ramach importu docelowego (dla konkretnego pacjenta). Tak więc mogę wprost powiedzieć, że istnieją małe szanse na zastosowanie tego preparatu, zważywszy na fakt, że leczenie musi być podjęte w jak najkrótszym czasie od momentu spożycia (pamiętacie z pierwszego rozdziału, że alkohol wchłania się bardzo szybko), a okres oczekiwania na realizację takiego zapotrzebowania, nawet w przypadku stanu zagrożenia życia, gdy procedura jest skrócona, i tak na pewno będzie zbyt długi. Czyli pozostaje nadal łatwo dostępna dla każdego metoda "klina farmakologicznego", a informację o FOMEPIZOLU potraktujcie więc na chwilę obecną tylko jako ciekawostkę.
Sposób No3
Nawadnianie to także istotna funkcja stosowanych w przypadku ostrych zatruć alkoholowych wlewów dożylnych, poza dostarczanymi substancjami większą część kroplówki stanowi woda. Tak jak i w przypadku domowych sposobów, tak i zalecenia farmakologiczne będą zawierały m.in. przyjmowanie jak największej ilości wody, najlepiej czystej niegazowanej, aby uniknąć dodatkowego niekorzystnego wpływu na obniżone pH organizmu. Poza wodą istotne znaczenie ma suplementacja składników mineralnych wypłukanych pod wpływem zwiększonej diurezy. Najważniejsze znaczenie będą miały minerały wspomniane również w poprzednim rozdziale takie jak: POTAS oraz MAGNEZ.
MINERAŁY
POTAS który poleciłem mojemu pacjentowi to preparat amerykańskiej firmy Solgar specjalizującej się w wysokiej jakości suplementach diety. Jeżeli w przypadku popularnych skurczów wystarczy coś taniego o małej zawartości, to niestety stan mojego pacjenta wymagał zastosowania czegoś naprawdę wyjątkowego. Potas ma istotny wpływ na procesy przewodnictwa nerwowego, przyczynia się do utrzymania prawidłowego ciśnienia krwi, a co jest dla nas najważniejsze do utrzymania optymalnego nawodnienia komórek (98% całego potasu w organizmie zgromadzona jest w komórkach). Potas ułatwia również szybsze usunięcie toksyn z ustroju, a także bierze udział w syntezie wielu istotnych białek. Bardzo ważna funkcja to synteza gromadzonych w mięśniach i wątrobie rezerw energetycznych w postaci glikogenu. Zachowanie równowagi pomiędzy jonami potasu wewnątrz komórek oraz sodu na zewnątrz uruchamia mechanizmy, które regulują gospodarkę płynami. Bardzo istotną funkcję w mechanizmie regulacji poziomów potasu i sodu odgrywa drugi z wspomnianych przeze mnie minerałów - MAGNEZ.
MAGNEZ reguluje pracę pomp jonowych, które wypompowują sód z komórek i wpompowują do nich potas. W związku z tym, w przypadku nadmiaru sodu i odpowiednio braku potasu w komórkach, często zaleca się suplementację magnezu. MAGNEZ firmy Solgar też bardzo serdecznie polecam jednak ponieważ na rodzinie i znajomych testowałem różne produkty i najlepiej wypadł preparat fińskiego producenta Hankintatukku Oy (nazwa wywołuje skojarzenie z terminologię użytą w części poświęconej metabolizmowi etanolu) w tym miejscu polecę właśnie magnez tej firmy o nazwie fin MagnesaTabs. Pomimo zalecanego na etykiecie dziennego dawkowania w postaci 4 tabletek, to ja osobiście nigdy nie przekroczyłem 1 tabl. dziennie i nie spotkałem się z porównywalnym efektem terapeutycznym w przypadku żadnego innego dostępnego na rynku preparatu magnezowego. Magnez to chyba najbardziej znany spośród wszystkich minerałów, z jednej strony ze względu na jego bardzo istotne znaczenie dla funkcjonowania zarówno układu sercowo-naczyniowego jak i nerwowego, a druga strona to żerowanie firm farmaceutycznych na słabościach konsumentów, którym wmówiono, że przy trybie życia jaki prowadzą (kawa, papierosy, alkohol, stres ...) niedobór tego pierwiastka jest pewny. Tak więc słysząc to "dbający o swoje zdrowi" pacjent biegnie do apteki i kupuje promocyjny specyfik za 3-4 zł (bo przecież te niedobory na pewno nie są, aż tak znaczące) i zażywa 1 tabl. dziennie, oczywiście jak sobie nie zapomni. Jestem w stanie się założyć, że więcej magnezu dostarczam swojemu organizmowi pijąc moją ulubioną wodę mineralną. No ale jeżeli ktoś chce faktycznie uzupełnić niedobory to polecam wysupłać trochę więcej pieniędzy i zainwestować w coś co działa. Efekt placebo nie sprawdza się w każdym przypadku. A wracając do funkcji jaką spełnia magnez w organizmie to jedną z bardziej istotnych, w przypadku omawianego przypadku, będzie działanie rozkurczające mięśniówkę gładką naczyń krwionośnych, co wpływa na poprawę ukrwienia i szybsze usuwanie z ustroju toksycznych metabolitów. Bardzo ważne jest oddziaływanie na przewodnictwo neuronalne, dzięki czemu uzyskuje się efekt zarówno łagodzący ból, hamujący drżenie mięśniowe, jak również antystresowy. W przypadku tego ostatniego magnez współdziała z takimi składnikami jak witamina B6, cynk, czy kwas askorbinowy, o którym więcej już za momencik.
Sposób No4
Nawiązując do dobroczynnego działania soku pomidorowego przedstawionego w poprzednim rozdziale zaproponuję w tym miejscu preparat tej samej firmy co proponowany powyżej magnez. Preparatem tym jest fin Lycoforscaps. Jego składnikiem czynnym jest należący do grupy karotenoidów LIKOPEN.
WITAMINY
Karotenoidy to naturalne pochodne witaminy A. LIKOPEN jako jedyny z tej grupy po wchłonięciu w jelicie nie ulega przekształceniu do aktywnego metabolitu retinolu. Ponieważ reakcja ta przebiega przy udziale zależnego od cynku enzymu dla osiągnięcia pełnego efektu niezbędny jest prawidłowy poziom tego niezwykle ważnego minerału. Swoją aktywność antyoksydacyjną likopen wykazuje więc w postaci nieprzetworzonej. Najistotniejsza jego funkcja w organizmie to właśnie wymiatanie wolnych rodników, co sprawdza się zarówno w przypadku omawianego zatrucia alkoholowego, jak i np. w profilaktyce przeciwnowotworowej, gdzie ochrona przed uszkodzeniem komórek przebiega dokładnie na tej samej zasadzie. Poza funkcją ochronną likopen odbudowuje połączenia międzykomórkowe. Równie korzystne działanie wywierają inne karotenoidy. Najsilniejszym z nich jest beta-karoten, bardzo ważne żeby preparat był pochodzenia naturalnego, gdyż tylko taka postać gwarantuje pełne spektrum działania. Tutaj polecam produkt otrzymywany z alg morskich, znanej Wam już firmy Solgar, o zawartości 7mg beta-karotenu (zważywszy na moją fascynację cyfrą 7 nie mogłem pominąć tej informacji). Jak wspomniałem powyżej przemiana do aktywnego retinolu w przypadku beta-karotenu następuje przy udziale cynku, lecz zanim przejdę do omówienia minerałów przedstawię jeszcze jeden bardzo ciekawy preparat, którego składnikiem jest witamina C.
Pewnie pomyśleliście sobie: też mi ciekawostka! Witamina C jest tak powszechna, że już nawet paradoksalnie zapomniano o jej ogromnych możliwościach. Proponowane w poprzednim rozdziale produkty spożywcze stosowane na kaca to przede wszystkim kiszona kapusta oraz kiszone ogórki. Preparat którym chcę Was zainteresować jest dlatego taki ciekawy, ponieważ witamina C nie występuje w nim w postaci kwasu askorbinowego (jak pamiętacie w wyniku przemian metabolicznych w organizmie już występuje kwasica), lecz w postaci estrowej. Producentem jest znany Wam już "złotoetykietowy" Solgar (nie widać tego na zamieszczonych fotografiach, ale nie pasowałyby one do ogólnej koncepcji kolorystycznej), zawartość estru kwasu askorbinowego to 1000mg, a nazwa preparatu to po prostu ESTER-C. Ester to czynny metabolit witaminy C pozbawiony działań niepożądanych, które może powodować forma kwasowa, przy zachowaniu pełnej aktywności. Witamina C istotna jest w procesie odtwarzania aktywnej formy witaminy E, a także wraz z cynkiem wpływa na proces wytwarzania glutationu z cysteiny, kwasu glutaminowego oraz glicyny. Decyduje to o jej właściwościach przeciwutleniających.MINERAŁY
Wspominany już kilkakrotnie CYNK jest ściśle związany z procesem detoksykacji organizmu, czy to poprzez udział w reakcji przemiany karotenoidów w aktywny retinol, czy też jako składnik peroksydazy glutationowej uczestniczy w omówionym przy okazji cysteiny procesie tworzenia glutationu. Najlepiej przyswajalną formą cynku jest postać chelatowa, także w tym miejscu zaproponuję kilka preparatów chelatowych, a inne związki w tym opracowaniu pozwolę sobie pominąć.
Preparaty CYNKU w postaci chelatu
POSTAĆ |
PREPARATY |
ZAWARTOŚĆ |
OPAKOWANIE |
DAWKOWANIE |
chelat aminokwasowy | Solgar Cynk Chelat aminokwasowy | 22mg | 100 tabl. | 1 tabl. dziennie |
Olimp Chela-Cynk | 15mg | 30 tabl. | 1 tabl. dziennie | |
CALIVITA Chelated Zinc | 15mg | 100 tabl. | 1 tabl. dziennie | |
*SWANSON Albion Chelat Cynku | 30mg | 90 kaps. | 1 tabl. dziennie |
Zalecane dzienne dawkowanie cynku to 20 do 50 mg minerału w przeliczeniu na jony.
Podobnie jak cynk oraz miedź, której tutaj nie będę już omawiał, a wspomnę tylko, że bardzo ważna jest jej suplementacja przy okazji przyjmowania preparatów z cynkiem, innym ściśle związanym z peroksydazą glutationową minerałem jest SELEN. Jest on składnikiem tego enzymu, więc bierze udział w wytwarzaniu glutationu odpowiedzialnego za odtruwanie organizmu. Jako antyutleniacz współdziała z witaminą E i chroni błony komórkowe przed uszkodzeniem przez wolne rodniki. Selen w połączeniu z witaminą E wykazuje działanie przeciwzapalne. Połączenie to często stosowane jest w leczeniu stanów zapalnych, ponieważ w trakcie ich trwania obniżony jest poziom peroksydazy glutationowej. Ważna jest również funkcja usuwania z organizmu metali ciężkich (kadm, rtęć, arszenik). Bardzo istotne w procesie odtruwania jest detoksykacja w obrębie komórek wątroby. Selen znacznie lepiej przyswajany jest z połączeń organicznych ⇨ występuje w drożdżach lub jako L-selenometionina. Formy nieorganiczne charakteryzuje niska przyswajalność (selenian sodu).
Preparaty selenu:
POSTAĆ |
PREPARATY |
ZAWARTOŚĆ |
OPAKOWANIE |
DAWKOWANIE |
L-selenometionina | Solgar Selen | 100 mcg | 100 tabl. | 1 tabl. dziennie |
Solgar Selen | 200 mcg | 50 tabl. | 1 tabl. dziennie | |
SWANSON Selen Select | 100 mcg | 200 kaps. | 1 tabl. dziennie | |
drożdze wzbogacone w selen | SWANSON SelenoExcell Selen | 200 mcg | 60 tabl. | 1 tabl. dziennie |
CaliVita Pro Selenium | 50 mcg | 60 tabl. | 1 tabl. dziennie | |
Selen Walmark | 100 mcg | 100 tabl. | 1 tabl. dziennie |
Myślę że te kilka zaproponowanych preparatów pozwoli na skomponowanie na własne potrzeby skutecznej kuracji odtruwającej. Jak zauważyliście wszystkie te substancje działają równolegle, uzupełniają się i często funkcjonują w ścisłej zależności. Najważniejsze to uzupełnić składnik, który jest "najsłabszym ogniwem", bo często decyduje on o nieskuteczności pozostałych mechanizmów detoksykacyjnych, mimo iż ich poziom jest względnie prawidłowy.
Sposób No5
Kolejny lek stosowany w postaci wlewu dożylnego to roztwór glukozy. Wcześniej o tym cukrze prostym była mowa przy okazji wlewu roztworu etanolowego przy zatruciu metanolem, jednak również "czysty" rozwór glukozy jest często stosowany w celu wyrównania omawianej wcześniej towarzyszącej zatruciu alkoholem hipoglikemii. W środowisku biznesmenów, jak słyszałem metoda bardzo popularna, stosowana w połączeniu z jeszcze jednym bardzo ciekawym składnikiem działającym wewnątrzkomórkowo, o którym planuję więcej napisać w rozdziale szóstym. Nie zalecam samodzielnego stosowania wlewów dożylnych, ze względu na dosyć duże ryzyko wystąpienia nawet śmiertelnych skutków ubocznych. Obecnie kroplówki dożylne realizowane są wyłącznie na druki zapotrzebowania dla placówek medycznych, właśnie w celu ścisłej kontroli efektów niepożądanych. Celowo podkreśliłem, że stosowane są przez biznesmenów, gdyż przeciętnego imprezowicza raczej nie stać na opłacenie sobie fachowego personelu medycznego. Ze swojej strony życzę sukcesów zawodowych, które pozwolą Wam na taką ekstrawagancję, a jeżeli nie jesteście zainteresowani tą metodą lub po prostu chwilowo Was na nią nie stać polecam miód z poprzedniego rozdziału, który również stanowi doskonałe źródło cukrów prostych.
Sposób No6
O GLUTAMINIE już kilkakrotnie była mowa w poprzednich rozdziałach, więc tutaj postaram się zebrać w spójną całość przedstawione wcześniej informacje i przedstawić dostępne na rynku dobre preparaty zawierające w swoim składzie ten ciekawy aminokwas. Glutamina jest jednym z ważniejszych neuroprzekaźników występujących we krwi i w mózgu. Główne działanie wywiera w obrębie układu GABA-ergicznego, gdzie odpowiedzialny jest za reakcje związane z powstawaniem odczucia bólu, niepokoju, stresu, czy stanów depresyjnych. Ponieważ jedna z koncepcji powstawania zjawiska kaca wskazuje na bezsprzeczne powiązanie z obniżonym poziomem tego aminokwasu, stąd możemy wyjaśnić złe samopoczucie towarzyszące zatruciu alkoholowemu. Ponadto glutamina spełnia ważną rolę w procesie usuwania z ustroju amoniaku, który gromadzi się w wyniku rozpadu białek. W wyniku hipoglikemii towarzyszącej zatruciu właśnie glutamina staje się głównym źródłem energii dla mózgu. Ponieważ ma zdolność przenikania przez barierę krew-mózg, po dotarciu do mózgu zamieniana jest w kwas glutaminowy, który to właśnie stanowi paliwo dla neuronów. Kwas glutaminowy to składnik glutationu, tak więc wpływa ochronnie na komórki. Inna ważna funkcja glutaminy to wspomaganie funkcji naprawczych w obrębie przewodu pokarmowego, trzustki i wątroby. Co bardzo istotne, zwłaszcza przy okazji omawianego tematu, suplementacja glutaminy tak reguluje procesy neuroprzekaźnictwa, że znacznie zmniejsza głód alkoholowy. Działanie to zostało udowodnione klinicznie, a myślę że jest bardzo istotne zwłaszcza dla osób dotkniętych problemem alkoholizmu, którego tematem zamierzam się zająć w przyszłości. Jeżeli chodzi o preparaty zawierające glutaminę to proponuję sprawdzonego i pewnego producenta jakim jest Solgar. Izomer L w dawce 500mg wchłania się do organizmu bez potrzeby trawienia, a zalecane dzienne dawkowanie to 1-2 tabletek. Innym farmakologicznym sposobem na dostarczenie do ustroju tego aminokwasu jest przeprowadzenie kuracji probiotykowej.
PROBIOTYKI
Preparatów probiotycznych na rynku aptecznym jest zatrzęsienie. Ze swojej strony zaproponuję tylko dwa, które sprawdziły się w mojej rodzinie więc nawet nie eksperymentujemy na tym polu, tylko sięgamy po te niezawodne preparaty. Jednym z nich jest Multilac kaps. (niby żadne cudo, a sprawdza się świetnie), a drugim Sanprobi (tutaj to już firma specjalizująca się w preparatach wysokiej jakości, na pewno do jej produktów jeszcze niejednokrotnie nawiążę w swoich blogach). Probiotyki to nie tylko osłona przy kuracji antybiotykowej, ale bardzo dobrze, że jest już świadomość pacjentów, że trzeba te niezwykle ważne bakterie uzupełniać. Probiotyki odpowiedzialne są za syntezę aminokwasów takich jak: arginina, CYSTEINA i właśnie omawiana w tym miejscu GLUTAMINA, a także witamin z grupy B (B1, B2 i B12).
I tak dotarliśmy do ostatniego już farmakologicznego odpowiednika japońsko-meksykańskiej metody na kaca.
Sposób No7
Niedobór tej witaminy występujący w wyniku zatrucia alkoholowego spowodowany jest specyficznym sposobem wchłaniania jej w przewodzie pokarmowym. Witamina B12 z pożywienia wchłania się dopiero po oddzieleniu jej od białek pokarmowych pod wpływem kwasu solnego w żołądku, połączeniu ze specjalną proteiną i przetransportowaniu jej do jelita. Jednak ponieważ w wyniku niszczycielskiego działania etanolu białka ulegają uszkodzeniu, taki też los spotyka rzeczoną proteinę transportującą, co w konsekwencji zmniejsza wchłanianie B12 z pożywienia i manifestuje się w postaci niedoboru. A konsekwencje tego niedoboru mogą być bardzo poważne i mogą przejawiać się w postaci niedokrwistości (bierze udział w tworzeniu erytrocytów), jak i zaburzeń przewodnictwa nerwowego (wpływa zarówno na wytwarzanie osłonek mielinowych, jak i syntezę neuroprzekaźników). Niedobór witaminy B12 przejawia się w postaci zaburzeń koncentracji, jasności myślenia, pamięci oraz wystąpienia stanów depresyjnych. Cyjanokobalamina jest koenzymem biorącym udział w reakcji metylacji szkodliwej homocysteiny (odpowiedzialnej za uszkodzenie naczyń) do aminokwasu metioniny, który jest składnikiem potrzebnym do syntezy znanej Wam już dobrze cysteiny. Sama metionina odgrywa ważną rolę w procesie wchłaniania cynku i selenu. Jak widzicie wszystkie te procesy detoksykacyjne łączą się nam w logiczną sieć zależności. Preparatem który polecam jest WITAMINA B12 firmy Solgar zawierająca 100 mikrogramów cyjanokobalaminy.
W kolejnym rozdziale pozostaniemy w tematyce preparatów farmaceutycznych, jednak pozwolę sobie zaprosić Was do interakcji. Przedstawię dostępne na rynku preparaty złożone i poproszę o Waszą opinię na ich temat. Wierzę, że tak bogaty w doświadczenia alkoholowe okres na pewno zaowocował jakimiś testami na własnym organismusie. Tak więc zapraszam do wzięcia udziału w wyborze: