Dlaczego taki fan Romana Polańskiego, jak ja nie widział wcześniej tego filmu?
Leżał sobie na półeczce i cierpliwie czekał, aż przyjdzie odpowiedni czas. Widocznie właśnie dzień 29 grudnia 2013 był odpowiedni. Dlaczego właśnie ten dzień?
Właśnie z powodu śmierci Wojciecha Kilara. Zawsze gdy pierwszy raz oglądam film (nie mam ulubionych filmów, które widziałem tylko raz), patrzę na film całościowo. Wszystkie elementy stanowią jedność, nie skupiam się szczególnie na żadnym z nich. Wczoraj na pierwszy plan wysunęła się muzyka. Nie wiem czy w innych okolicznościach odebrałbym go w ten sam sposób. Muzyka Kilara tak rewelacyjnie współgra z obrazem, że mimo, iż stanowi ona samodzielnie funkcjonujące dzieło artystyczne, w zestawieniu z obrazem uzupełnia go, tworząc jedną spójną całość.
To naprawdę znakomita umiejętność skomponować taką ścieżkę dźwiękową, która
tak uzupełnia obraz, że nawet nie zwracamy na nią uwagi, tylko czujem, że całość jest po prostu genialna. Film świetny, zarówno muzycznie jak konstrukcyjnie. To jest właśnie ten Polański, którego lubię najbardziej. Obraz, koncepcja, gra aktorska i muzyka, do tych elementów w swoich filmach przykłada niezwykłą wagę. Współpracuje ze znakomitymi muzykami. Innym obok Kilara, nie będę ukrywał moim ulubionym jest Krzysztof Komeda. O nim na 100% jeszcze nie raz napiszę.
Ale wracając do filmu "Śmierć i dziewczyna", którego tytuł nawiązuje do pojawiającego się wielokrotnie w filmie utworu Franciszka Schuberta o tym samym tytule, poza genialną warstwą dźwiękową, tak jak się spodziewałam po Polańskim znalazły się motywy związane z alkoholem. Bohaterka grana przez wspominaną wyżej Sigourney Weaver pije do obiadu wino, a gdy przyglądamy się jej chwiejnym nastrojom - stany lękowe, depresyjne, czy też wręcz maniakalne, możemy przypuszczać, że stosuje również jakieś środki farmakologiczne. Problem interakcji leków z alkoholem pobieżnie zarysowałem przy okazji omawiania
przemian metabolicznych oraz roli cytochromu P-450. Właśnie leki psychotropowe, anksjolityki, leki przeciwdepresyjne to grupa obarczona ogromnym ryzykiem interakcji z alkoholem. Praktycznie niemal do końca nie mamy pewności czy motywy działania bohaterki to efekt uboczny tych domniemanych interakcji, czy jednak kieruje się przemyślanymi pobudkami. Nie chcę zdradzać całej fabuły, która trzyma w napięciu przez cały czas trwania filmu. Drugi motyw alkoholowy to rozmowa męskich bohaterów, którzy poznali się zupełnie przypadkowo i postanowili przypieczętować tę znajomość, jak to na mężczyzn przystało, przy pomocy butelki whisky. Kończąc mają świadomość, że nie uda im się uniknąć kaca i tylko liczą, że sen złagodzi efekty działania spożytego alkoholu. Na tym etapie wkracza nasza bohaterka i stosuje metodę pokrewną do tej którą przedstawiłem w rozdziale o
domowych sposobach na kaca, z tym że jeszcze bardziej kontrowersyjną. Mój dobry znajomy, obecnie lekarz, będąc jeszcze studentem medycyny przedstawił mi pomysł na terapię bólu, przy pomocy innego, silniejszego bodźca bólowego. Taką właśnie kurację zastosowała bohaterka i przy pomocy kolby rewolweru uchroniła jednego z mężczyzn przed niechybnym zespołem abstynencyjnym, który z pewnością dopadł by go tuż po wybudzeniu. Jak widać metoda skuteczna, bo zaraz po odzyskaniu przytomności wykazywał niezwykłą jasność umysłu. Mimo, iż pewnie wielu z nas mogłoby liczyć na nasze żony, które z pewnością z chęcią "ulżyły by" nam w cierpieniu stosując tą drastyczną metodę to jednak życzę wszystkim po udanej zabawie sylwestrowej, żeby jutrzejszy poranek przebiegał w miłej atmosferze i zachęcam do wypróbowania sposobów na kaca z poprzednich rozdziałów:
7 domowych sposobów na kaca
7 farmakologicznych sposobów na kaca
Ranking 7 najskuteczniejszych preparatów na kaca
7 czynników do zadań specjalnych
wtorek, 31 grudnia 2013
Śmierć i dziewczyna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz